Skocz do zawartości

Witamy w Nieoficjalnym polskim support'cie AMX Mod X

Witamy w Nieoficjalnym polskim support'cie AMX Mod X, jak w większości społeczności internetowych musisz się zarejestrować aby móc odpowiadać lub zakładać nowe tematy, ale nie bój się to jest prosty proces w którym wymagamy minimalnych informacji.
  • Rozpoczynaj nowe tematy i odpowiedaj na inne
  • Zapisz się do tematów i for, aby otrzymywać automatyczne uaktualnienia
  • Dodawaj wydarzenia do kalendarza społecznościowego
  • Stwórz swój własny profil i zdobywaj nowych znajomych
  • Zdobywaj nowe doświadczenia

Dołączona grafika Dołączona grafika

Guest Message by DevFuse
 

Zdjęcie

Avatar


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
14 odpowiedzi w tym temacie

#1 Slugger

    Wszechobecny

  • Użytkownik

Reputacja: 19
Początkujący

  • Postów:406
  • GG:
  • Lokalizacja:Piła
Offline

Napisano 09.01.2010 22:46

Dołączona grafika



Długo oczekiwany film Jamesa Camerona zrealizowany z wielkim rozmachem porównywalnym do Titanica.
Szacowany budżet na poziomie 237 milionów dolarów daje mu trzecie miejsce pod tym względem w historii kina.

Avatar opowiada historię sparaliżowanego byłego komandosa, który dostaje szansę odzyskania zdrowego ciała.
Musi jednak wziąć udział w specjalnym programie militarnym o nazwie Avatar.
W rolach głównych między innymi Sam Worthington, Sigourney Weaver, Michelle Rodriguez.

Media na całym świecie ogłaszają, że Avatar będzie przełomem kina na miarę wprowadzenia w latach 20. dźwięku.
Sam Cameron uważa, że będzie to film lepszy od samego Titanica.



Niebieskie, humanoidalne stworzenia – dla wtajemniczonych Na’avi – łypią na nas swymi wielkimi oczami z monstrualnej wielkości plakatów, porozwieszanych na ścianach bloków, zerkają z grafik komputerowych zamieszczanych na wszystkich większych portalach, wyskakują zamknięte w okienkach reklamowych otwierających się po załadowaniu kolejnej strony internetowej. „Avatar” po prostu jest wszędzie – dosłownie można obawiać się tego, że Na’avi wyskoczy do nas po otwarciu lodówki, wręczając kolejny reklamowy gadżet, mający zachęcić nas do seansu. Pewnie i tych wszystkich reklam dookoła trochę za dużo, bo mogą męczyć – ba, nawet zniechęcić do seansu, bo ponoć to, co dobre reklamować się nie musi. Niemniej pamiętajcie, gdy Na’avi wyskoczy z lodówki i zaprosi was na seans to posłuchajcie niebieskiego stwora, ponieważ „Avatar” to niemal trzy godziny seans wizualnego mistrzostwa świata. Kampanie reklamowe nie kłamią – „Avatar” otwiera w kinie zupełnie nowy rozdział w historii kina.

Oczywiście, nieco brawurowe slogany zapewniające nas, że film Camerona będzie dla kina przełomem na miarę pierwszego filmu dźwiękowego są nieco przesadzone. „Avatar” otwiera pewien rozdział, który nieudolnie próbowały otworzyć produkcje 3D, mające swoją premierę przed grudniem 2009 roku. O ile we wcześniejszych filmach stereoskopia zazwyczaj występowała- jako tani efekt spreparowany na potrzebę kilku ujęć, na których widzowie wykrzykiwali: „Ale fajny trójwymiar!"- to w filmie Camerona pełni rolę zupełnie odmienną od taniego triku wykonywanego ku uciesze mniej wymagającego obserwatora. Kraina „Avatara” to świat obdarzony prawdziwą głębią obrazu, zadziwiający swoim graficznym dopracowaniem, sprawiający wrażenie czegoś bardziej realnego, aniżeli cokolwiek, co widzieliśmy w kinie wcześniej. Sam „Avatar” nie jest jeszcze rewolucją na miarę udźwiękowienia filmu niemego, ale i na pewno jest tej rewolucji solidną zapowiedzią.

Wielu ludzi, zainteresowanych tematem, obawiało się, że pod wizualnym majstersztykiem Cameron przemyci widzowi mało interesującą historię. Bało się o to, że „Avatar” będzie, jak pięknie opakowany czekoladowy cukierek, który zamiast nadzienia ma w środku powietrze (swoją drogą: Kto wymyślił takie cukierki?). W tym względzie zdania po seansie na pewno będą podzielone. To nie wokół szaty graficznej i wykonania, lecz fabuły będą toczyć się wojny. Powód jest prosty – „Avatar” to nic innego, jak baśń wzbogacona o elementy charakterystyczne dla świata science-fiction. Wszyscy fani gatunku, którzy w pamięci zachowali jeszcze Cameronowskiego „Obcego” i liczyli, że Amerykanin zaserwuje im kawał porządnego, ciężkiego, okraszonego filozoficznymi gdybaniami science-fiction- spod znaku Philipa Kinkreda Dicka- srodze się zawiodą. Bliżej opowieści o odległej "Pandorze" do historii o "Pocahontas", aniżeli do jakiegoś „Łowcy androidów” czy innego sci-fi z wyższej półki.



Cechuje się zatem „Avatar” tym, co charakterystyczne dla baśniowych fabuł: operuje znanymi przez nas kliszami, częstokroć ucieka w stronę banału (i tu od razu zaznaczę, że na niemal trzy godziny Cameron przesadza z banałem nie więcej niż kilkukrotnie i na bardzo krótko), w zasadzie po raz kolejny opowiada nam historię, którą w pewnym sensie już znamy. Mamy mocno zarysowany, powiedziałbym nawet, że z czasem wysuwający się na pierwszy plan- wątek miłosny. Mamy klasyczną walkę dobra ze złem, gdzie – tym razem – to ludzie są czarnymi charakterami. Ponadto, historię o zdobywaniu zaufania i akceptacji, przekraczaniu własnych granic, zwalczaniu słabości, udowadnianiu innym swej wartości. Po prostu – baśń.
Nie znaczy to jednak, przynajmniej w moim odczuciu, że Cameron podrzucił nam wspominanego cukierka bez nadzienia w środku. Gdy podejdziemy do całej historii z odpowiednim dystansem i nie damy oszukać się kampanii reklamowej, która głosi, że przed naszym nosem pojawia się arcydzieło nie tylko pod względem technicznym, ale i treściowym- to wyjdziemy z kina z ogromnym uśmiechem na ustach, szeroko otworzonymi oczami oraz szczęką pobolewającą od zbyt długiego wiszenia w bezwładzie. Musimy umieć docenić baśń samą w sobie, bez spoglądania na schematy i złośliwego wytykania palcami tego, co już było. Gdy przyjmiemy taką postawę- dostrzeżemy niesamowitą spójność świata Na’avi, którzy żyją w taki sposób, jak niegdyś żyli Indianie (Cameron solidnie odrobił lekcje z etnologii, dzięki czemu uniknął śmieszności w kreowaniu magicznej rzeczywistości świata kosmicznych tubylców). Zauważymy wątek, który powinien zadowolić i zwolenników porządnej science-fiction – ucieczkę człowieka w świat inny od tego, który widzi za oknami. Nowa planeta jest właściwie dla niepełnosprawnego Marines czymś na wzór rzeczywistości wirtualnej. Co więcej, owe realia stają się dla niego o wiele bardziej atrakcyjne, aniżeli zatopiona w szarościach ziemska codzienność. Wątek zostaje pogłębiony w momencie, gdy dowiadujemy się, że Na’avi w pewien sposób łączą się z poszczególnymi elementami (ożywionymi i nieożywionymi) swej planety za pomocą włókien ukrytych w ich włosach (coś na rodzaj komputerowego złącza). Jest zatem po części „Avatar” opowieścią o tym, jak to w pewnym sensie wirtualna rzeczywistość zwycięża z prawdziwym życiem – temat bardzo dziś aktualny. Zresztą, czy przypadkiem nie sami (siadając w wielkim kinie, zakładając dziwne okulary, przenosząc się w niesamowity świat, ale i surfując po internecie, grając w coraz bardziej rozbudowane gry tworzące swoje autonomiczne rzeczywistości) powoli nie stajemy się tytułowymi avatarami?

Mógłbym jeszcze na kilka stron rozpisywać się o poszczególnych elementach świata Na’avi, które wywarły na mnie piorunujące wrażenie (w sensie wizualnego dopracowania). Mógłbym godzinami zachwycać się mimiką i ruchami niebieskich wielkoludów, którzy są przecież idealnym odwzorowaniem swych aktorskich odpowiedników. To nie są jedynie postaci komputerowe – chociażby Zoe Saldana gra Neytiri, czyli jedną z rdzennych Na’avi i nawet przez moment nie pojawia się w swej ludzkiej postaci, która w filmie po prostu nie istnieje. Mamy osobę w obsadzie, stricte nie mamy jej w produkcji – rzecz niesamowita. Mógłbym opisywać po kolei niesamowitą dynamikę scen walki (potyczka między Na’avi a ludźmi – po prostu brak słów), magię nocnego krajobrazu, niesamowite wrażenie głębi. Mógłbym, ale w tym momencie zakończę, aby przypadkowo nie powiedzieć za wiele.

Polecam ten film wszystkim – bez względu na wiek, płeć czy filmowe upodobania. Sam gustuję raczej w kinie autorskim i wprost nie cierpię pokazów destrukcji w stylu „2012”, ale muszę docenić krok, który zrobił Cameron wraz ze swoim „Avatarem”. Biegnijcie do kin i dajcie porwać się zapierającej dech w piersiach baśni, która chociaż wcale nie jest filmem stulecia, dekady, a nawet roku (jak wielu by chciało), ale nie znaczy to, że nie potrafi widza oczarować. Mnie świat Na’avi zaczarował na amen.


Tytuł oryginalny: Avatar
Produkcja: USA
Rok wydania: 2009
Dystrybutor: Imperial- Cinepix
Reżyseria: James Cameron
Scenariusz: James Cameron
Zdjęcia: Mauro Fiore
Muzyka: James Horner
Obsada: Sam Worthington, Sigourney Weaver, Laz Alonso, Joel Moore
Gatunek: Sci-fi, animacja
Czas trwania: 163 min.
Obsada: Sam Worthington jako Jake Sully
Sigourney Weaver jako Dr Grace Augustine
Michelle Rodriguez jako Trudy Chacon
Zoe Saldana jako Neytiri
Giovanni Ribisi jako Selfridge
Joel Moore jako Norm Spellman


Avatar jest reprezentowany na tym forum prze zemnie

Dołączona grafika


Użytkownik Avatar edytował ten post 10.01.2010 09:19

  • +
  • -
  • 0

#2 -PainKiller-

    Wszechobecny

  • Zbanowany

Reputacja: 66
Pomocny

  • Postów:498
  • GG:
  • Steam:steam
  • Imię:Kamil
  • Lokalizacja:Kraków
Offline

Napisano 09.01.2010 22:56

czym ty sie tak podniecasz, przesyconą efektami denną bajką bez przesłania :] ?

#3 Slugger

    Wszechobecny

  • Autor tematu
  • Użytkownik

Reputacja: 19
Początkujący

  • Postów:406
  • GG:
  • Lokalizacja:Piła
Offline

Napisano 09.01.2010 23:08

Tym o czym ten film mówi :lol:
  • +
  • -
  • 0

#4 DarkGL

    Nie oddam ciasteczka !

  • Administrator

Reputacja: 6 555
Godlike

  • Postów:11 984
  • GG:
  • Steam:steam
  • Imię:Rafał
  • Lokalizacja:Warszawa
Offline

Napisano 09.01.2010 23:16

obłęd ? rozumiem można lubić film ale nie przesadzajmy
ps.Dołączona grafika już kiedyś to podawałem :)
  • +
  • -
  • 0

#5 Abes Mapper

    Repulsion Gel

  • Przyjaciel

Reputacja: 2 017
Godlike

  • Postów:7 356
  • Steam:steam
  • Imię:Sebastian
  • Lokalizacja:Sulejówek
Offline

Napisano 09.01.2010 23:41

Pain nie zaczynaj. Na filmweb już dość się naczytałem tych durnot co oni tam wypisują xP
Kotów nie lubisz czy co?
Tylko dlatego uważasz że jest denny bo fabułe miał taką jak inne filmy?
Bez przesady. Zawsze można pójść dla efektów. Mnie zaszokowały. Przez dwa lata zapchać niecały petabajt to trzeba być koksem xD

PS: Każde sci-fi to "bajka" ^^
  • +
  • -
  • 0

#6 Knopers

    Nie patrz tak na mnie !

  • Przyjaciel

Reputacja: 588
Wszechwiedzący

  • Postów:2 013
  • GG:
  • Steam:steam
  • Imię:Mateusz
  • Lokalizacja:Cz-wa
Offline

Napisano 09.01.2010 23:58

Jutro na to idę zobaczymy czy się opłaci :D

PS: Ale i tak Star Wars Rules
  • +
  • -
  • 0

#7 Vertricus

    Godlike

  • Przyjaciel

Reputacja: 426
Wszechobecny

  • Postów:1 549
  • Lokalizacja:.
Offline

Napisano 10.01.2010 00:47

Na filmie byłem powiem tak, pierwsze odczucia, nie było smutnego końca, ogólnie jakoś tak mi się to nie widziało.
Dziś się obudziłem i stwierdziłem, że to był jeden z lepiej zrobionych filmów jakie widziałem i stwierdziłem że gdybym miał środki poszedł bym jeszcze raz.

Swoją drogą, "Avatar jest reprezentowany na tym forum prze zemnie (Slugger)" prawie się zsikałem, a no i jak możesz rajcować się tym filmem i go reprezentować jak okradłeś jego twórce nie będąc na nim w kinie za to oglądając co najwyżej na 50 calach oO
  • +
  • -
  • 0

#8 MafiaDL

    Naj-Najstarszy Moderator

  • Przyjaciel

Reputacja: 561
Wszechwiedzący

  • Postów:3 492
  • GG:
  • Imię:Łukasz
  • Lokalizacja:Warsaw
Offline

Napisano 10.01.2010 02:43

hehe ja juz bylem w na premierze :P Film wporzo 3D :) Poczatek taki sobie ale potem lux Polecam.
  • +
  • -
  • 0

#9 Slugger

    Wszechobecny

  • Autor tematu
  • Użytkownik

Reputacja: 19
Początkujący

  • Postów:406
  • GG:
  • Lokalizacja:Piła
Offline

Napisano 10.01.2010 09:18

Swoją drogą, "Avatar jest reprezentowany na tym forum prze zemnie (Slugger)" prawie się zsikałem, a no i jak możesz rajcować się tym filmem i go reprezentować jak okradłeś jego twórce nie będąc na nim w kinie za to oglądając co najwyżej na 50 calach oO

Ja go tylko polecam ;)





Dołączona grafika już kiedyś to podawałem :)


Avatar a to co podałeś to nie jest to samo ;)
Mogę ci znaleźć różnice ale mi się nie chce :)

Użytkownik Avatar edytował ten post 10.01.2010 09:20

  • +
  • -
  • 0

#10 Abes Mapper

    Repulsion Gel

  • Przyjaciel

Reputacja: 2 017
Godlike

  • Postów:7 356
  • Steam:steam
  • Imię:Sebastian
  • Lokalizacja:Sulejówek
Offline

Napisano 10.01.2010 15:06

Ale trzeba przyznać że się postarali przy efektach. Przed Avatarem zadziwiały mnie Transformery. Trzeba być naprawdę dobrym żeby zrobić tak szczegółowe modele i to w takich ilościach. Widać że technika pnie się w górę. Ciekawe co będzie za pare lat xP
  • +
  • -
  • 0

#11 -PainKiller-

    Wszechobecny

  • Zbanowany

Reputacja: 66
Pomocny

  • Postów:498
  • GG:
  • Steam:steam
  • Imię:Kamil
  • Lokalizacja:Kraków
Offline

Napisano 10.01.2010 15:14

ten film to podobno 100% animacji wiec za pare lat moze juz w ogóle nie bedzie trzeba aktorów tylko same kompy... :/ to przykre

#12 Slugger

    Wszechobecny

  • Autor tematu
  • Użytkownik

Reputacja: 19
Początkujący

  • Postów:406
  • GG:
  • Lokalizacja:Piła
Offline

Napisano 10.01.2010 15:27

No ale lepiej sprawdź jak oni to nakręcali?
Sprawdź kto występuje w rolach głównych?

Kim jest Neytiri?


Przecież ludzi Na'vI grali prawdziwi ludzie?




Ten całyfim był nakręcony przez ludzi i byli w nim aktorzy prawdziwi.
  • +
  • -
  • 0

#13 HuBa

    Profesjonalista

  • Użytkownik

Reputacja: 20
Życzliwy

  • Postów:157
  • GG:
  • Steam:steam
  • Lokalizacja:Grajewo
Offline

Napisano 22.01.2010 15:30

A co z technologią motion-capture ? Wszystkie postacie się poruszają nagrywanymi przez ludzi ruchami :)
  • +
  • -
  • 0

#14 Slugger

    Wszechobecny

  • Autor tematu
  • Użytkownik

Reputacja: 19
Początkujący

  • Postów:406
  • GG:
  • Lokalizacja:Piła
Offline

Napisano 23.01.2010 08:58

Ta nawet te wielkie helikoptery są sztuczne.
Widziałem filmik, to chyba nawet sam James Cameron poruszał tymi helikopterami.
  • +
  • -
  • 0

#15 Abes Mapper

    Repulsion Gel

  • Przyjaciel

Reputacja: 2 017
Godlike

  • Postów:7 356
  • Steam:steam
  • Imię:Sebastian
  • Lokalizacja:Sulejówek
Offline

Napisano 23.01.2010 09:26

ten film to podobno 100% animacji

Najpierw obejrzyj a potem się wypowiadaj.
I nie pisz takich bzdur xP
  • +
  • -
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych