Wszystko zależy od Twojego budżetu, podałeś preferencje, ale nie podałeś ani budżetu, ani faktu czy jesteś takim zapaleńcem jak np. ja, że chcesz mieć wszystko ładne, kolorowe, dopasowane itd.
Przykładowo ja sugerowałem się nawet zakupem oświetlenia do obudowy względem mojej myszki i podkładki (Razer, Razer, Razer...)
Problem jest taki, jeżeli szukasz zabawki do pogrania sobie za grosze (powiedzmy do 100zł) to tutaj masz bardzo okrojony rynek.
Ale patrząc po Twoich propozycjach bardziej szukamy w segmencie średnim.
Nie wiem jak dla Ciebie ale ja uważam, że warto przy małej łapie zainteresować się SS Rival 100.
Malutka myszka, w dobrej cenie, z dobrym sensorem dodatkowo wyglądająca solidnie.
Pytanie tylko czy miałeś z tym do czynienia?
Powiem tak, mam DeathAddera Chrome.
Myszka na pewno przepłacona jeśli chodzi o cenę bo LOGO, bo RAZER, BO ŚWIECI WOF.
Ale nie wiem czy to blokada w umyśle, że droższe jest lepsze, ale gra mi się na tym lepiej niż na tańszych produktach.
Low Sens nigdy nie przedkładaj pod ustawienia myszy, pamiętaj, że możesz ustawić wysokie DPI a niską akcelerację myszy co da, dość fajny efekt.
Ustawień jest sporo, 3/4 producentów umożliwia też dynamiczne zmienianie ustawień kosztem np. jednego fizycznego przycisku pod nasze popularne bindy.
Dlatego ja mając myszkę 10k DPI używam jej na 1600 pod CS, ale już np. do Metina używałem przy 3600.
Pod WOT'a także używałem HI DPI i pod HeartStone'a.
Wszystko jak mówię, zależy od preferencji i przyzywczajenia.
Ja jak się przesiadałem z Microsoftowej myszki bezprzewodowej to raz:
ooo, jakie to wielkie...
ooo, jakie to szybkie...
i na początku było katowanie 800 DPI.
A teraz w systemie obracam się nawet przy 5000 a dopiero na grach zmieniam profile rozgrywki pod ustawione wcześniej makry, dpi, akceleracje i inne pierdoły.
Zabawy jest masa, ale czasem warto.
Szukaj czegoś "markowego", zawsze to inaczej się patrzy jeśli masz podobne przyzwyczajenia jak ja.
Sensei Rival 100 jest bardzo małym gryzoniem i wygodnym, ale ja mimo wszystko (a też dużej ręki nie mam) wybrałbym coś pokroju DeathAddera bo to naprawdę mysz zacnie leżąca w łapie. (Dodam już tak całkowicie offtopując, że po pół roku siadł mi sensor od prawego kliczka, po 7 dniach miałem nowego gryzonia od Razera w nowym pudełku nawet i to z nowej serii, bo kupowałem przełom 2015/2016 a teraz dostałem wersję na 2016/2017 )
A gdybym ciął koszta to brałbym Bloody, kolega ma drugi rok (małego gryzonia od nich) i zachwala sobie strasznie, dużo ustawień, super software pod to i dużo możliwości jak za cenę.
Jedyny minus to chyba fakt, że gryzoń do najcięższych nie należy, ale też lekki nie jest